niedziela, 20 grudnia 2015

Magnetyczne bliźniaki


Do tej pory jak skończyłem  jeden manipulator to zaczynałem prace nad drugim.
Tym razem zapotrzebowanie było na dwa takie same.
Identyczne pewnie nie są ,wykonując elementy ręcznie 
,bez pomocy frezarek , CNC itp.
trudno o powtarzalność ,elementy mogą się minimalnie różnić.

Podstawia mosiężna o wymiarach fi 80 mm grubość 20 mm.
Dźwignie krótkie łożyskowane po dwa łożyska na dźwignie.
Naciąg dźwigni sprawdzony patent na małych magnesach neodymowych, 
Płynnie , stabilnie i niezależnie  regulowany naciąg 
prawej i lewej dźwigni.
Magnesy osadzone w wyfrezowanych zagłębieniach i przykręcone.
Ośki łożysk wprasowane w podstawę.
Wiosełka wycinane z transparentnej pleksi , zaokrąglone ,bez kantów na brzegach.
W tylnej części standardowo gniazdo jack i odłączany kabelek połączeniowy z TRX-em.

Bliźniaki szybko się rozstały.
Jeden z nich znalazł właściciela który z pewnością nie da mu się zastać.

Nowy właściciel po testach stwierdził ,że da się na nim pracować otwartym tekstem
 spokojnie z prędkością 45 GRUP  i nieco szybciej.


Bliźniaki




















czwartek, 3 grudnia 2015

Manipulator portable


Manipulator z przeznaczeniem do pracy portable .
To konstrukcja dużo lżejsza od manipulatorów z mosiądzu bo taka ma być -
w miarę lekka i nie za duża (do plecaka)
Konstrukcja od początku była tak przemyślana ,żeby manipulator przykręcać wygodnie
do TRX-a typu ICOM IC 7000.
Wygodnymi plastikowymi motylkami można regulować ustawienie paddle względem radia.
Niestety nie miałem pod ręką innych TRX-ów  jak ICOM 706 ,Yaesu FT 857
W elemencie montażowym manipulator do TRX-a
wystarczy wywiercić otworki 4 mm w innym miejscu i montaż do innego radia nie powinien stanowić problemu.
Nie ingerujemy oczywiście w konstrukcję TRX-a do przykręcenia manipulatora wykorzystujemy oryginalne gwintowane otwory do montażu w mobilu.
Wszystkie podstawowe elementy wykonane zostały z aluminium -twardsze.
Elementy regulacji ,nakrętki radełkowane z mosiądzu.
Dźwignie łożyskowane po dwa łożyska na dźwignie, osadzone w podstawie , ściągane z osi po odkręcaniu śrubek .
Naciąg niezależny dwa magnesy neodymowe.
Wiosełka wycinane i polerowane z bordowej pleksi.
W tylnej części zamontowany przewód połączeniowy z TRX-em.





















Na bogato


Kolejny manipulator mojej produkcji to model o kwadratowej podstawie z mosiądzu,
polerowany na połysk (na bogato)
Wymiary podstawy 80 x 85 x 20 mm
Waga nieco ponad 1200 gram i nóżki z twardego silikonu gwarantują wysoką stabilność.
Dźwignie łożyskowane jak w każdym moim manipulatorze po dwa łożyska na dźwignię.
W tym modelu łożyska są osadzone w podstawie ,
a nie jak we wcześniejszych konstrukcjach w dźwigniach.
Naciąg niezależny prawej i lewej dźwigni na dwóch magnesach neodymowych.
Wiosełka wycinane i polerowane z transparentnej pleksi.
Rozstaw wiosełek po zewnętrznej 12-13 mm
Z tyłu podstawy zamontowane gniazdo Jack na odpinany przewód
połączeniowy z TRX-em.













środa, 18 listopada 2015

Nowy warsztat

Już dawno myślałem o tym żeby zrobić coś z moim warsztatem żeby był wygodniejszy i bardziej funkcjonalny.
Ale samo myślenie nie przyniosło efektów.

Kiedy parę dni wstecz szukałem uchwytu do gwintownika a nie było go tam gdzie powinien stwierdziłem ,że tak nie może być w Shacku ład i porządek ,a w warsztacie gdzie spędzam dużo więcej czasu taki bajzel.
Zacząłem od wyrzucania wszystkiego co raczej nie przyda się w ciągu najbliższych dziesięciu lat i wyciąłem stary kaloryfer o długości ponad 2 m w którym od ćwierć wieku nie było wody i na pewno już nie będzie ,dzięki temu zyskałem więcej miejsca ,którego nie mam za wiele .

Kiedy już zrobiło się luźniej przemyślałem i rozplanowałem kształt i wymiar stołu warsztatowego.
Zespawałem z kątowników i profilów stalowych ramę warsztatu i dospawałem ją do małego stołu - warsztatu który był wcześniej ,oczywiście na jednym poziomie.
Spawy ściągały materiał ,trudno było zachować idealny wymiar ,wspawałem zaszczały które załatwiły sprawę.
Zadbałem też o wygodne miejsce na dużą wiertarkę kolumnową ,wzmocniłem całość poprzeczkami i zakotwiłem do ścian .
Dospawałem nogi i pomalowałem konstrukcję.
Na ramę ,a dokładnie do kątowników gdzie dopasowałem płytę przykleiłem paski gumy.
Płytę do ramy przykręciłem śrubami M 5 , frezując w niej zagłębienia na łebki śrub i gwintując nawiercone otwory w ramie ,odstęp śrub ok. 30 cm.
Na tak przygotowany blat przykleiłem butapren-em  gruba gumową wykładzinę ryflowana -smarując klejem powierzchnie blatu i dolną stronę wykładziny.
Ryfle w kierunku na wprost co ułatwi sprzątanie opiłków.
Powstał kawał solidnego blatu-warsztatu, bardzo stabilny- nic się nie ugina ,nie chwieje ,a paski gumy pod płytą wygłuszyły bardzo blat.
Na ścianach z lewej strony przykręciłem nową płytę ,a na wprost odnowiłem -wyszlifowałem  istniejące starsze płyty , całość polakierowałem na kolor jasno szary.
Nad płytą została stara rura ok. fi 80 z ociepleniem ze starej instalacji , nie zdecydowałem sie na jej wycięcie ,bo na niej mam zamontowaną solidna półkę.
Rura jednak szpeciła więc do półki przykręciłem dwie klepki parkietu o długości 120 cm i szerokości 14 cm ,do klepek od spodu docięte odpowiednie pasy sklejki.
Obudowę rury również polakierowałem na kolor jasno szary.
Kiedy już ściany i obudowa były gotowe  powstało pytanie jak w wygodny sposób powiesić na płytach narzędzia .
Oczywiście można nawbijać 2 kg gwoździ ,ale to by mnie nie satysfakcjonowało .
W marketach budowlanych widziałem różne uchwyty na narzędzia - z plastiku jak dla mnie zabawki.

W końcu natrafiłem na solidne stalowe tablice w ładnym niebieskim kolorze wręcz idealne ,dokupiłem też świetne uchwyty na narzędzia dedykowane do tych tablic.
Uchwyty na np. wiertła,klucze płaskie,oczkowe ,śrubokręty,pilniki,a także podwójne i pojedyncze wieszaki z pręcików- można je rozmieścić w dowolnym miejscu na tablicy przez co można wszystko dostosować pod swoje narzędzia.
Przykręciłem dwie tablice na lewej stronie, trzy na ścianie na wprost i rozmieściłem na nich uchwyty według swojego upodobania.
Na warsztacie przykręciłem duże imadło , małe imadło,wiertarkę kolumnową,wiertarkę stołową i stacjonarną szlifierkę taśmową.
Dojdzie jeszcze solidna polerka jak dotoczę przejściówkę na dogodne dla mnie tarcze i stacjonarna piła włosowa.
Zamontowałem dodatkowy bezpiecznik ,oświetlenie nad blatem i w sumie siedem gniazd do elektronarzędzi w dogodnych miejscach.
A na koniec rozwiesiłem na tablicach narzędzia,nie wszystkie narzędzia znalazły swoje miejsce na tablicach ,część rzadziej używanych jak np. ściągacze do łożysk ,wszelkie żabki itp. spoczywa w szafce.
Każde narzędzie pod ręką tam gdzie będzie używane najczęściej.
 Mając do dyspozycji niewiele miejsca wszystko rozplanowałem tak ,że jest wygodnie i intuicyjnie.
Dzisiaj pierwszy raz po remoncie włączyłem radio i z przyjemnością nawiercałem otwory we wcześniej natrasowanych podstawach do paddle.
Jestem zadowolony z efektu końcowego i rozmieszczenia zabawek.

Pewnie jeszcze coś udoskonale pod siebie ale to wyjdzie w trakcie prac w warsztacie.


Tak wygląda mój warsztacik po kapitalnym remoncie.



Wycięty kaloryfer


Część nowej elektryki


Rama warsztatu w trakcie spawania






Tablice z narzędziami




Wiertarka kolumnowa z imadłem krzyżowym 



Warsztat efekt finalny










Pierwsze prace w nowym wygodnym warsztacie





Pozdrawiam Robert